Marta, trzydziestolatka z Wrocławia, prowadziła z pozoru zwyczajne życie – miała stabilną pracę, spore grono znajomych i mieszkanie na Nadodrzu. Jednak pod powierzchnią tej codzienności kryły się emocje, które coraz bardziej ją przytłaczały.
Marta często czuła się niespokojna, czasem dopadały ją trudne do wyjaśnienia lęki, a wieczorami nie mogła zasnąć, rozmyślając o pracy i relacjach. Znajomi mówili, że jest „za bardzo przejmującą się Martą”, a ona zaczęła się zastanawiać, czy faktycznie coś jest z nią nie tak. W końcu, po miesiącach wahań, zdecydowała się umówić na wizytę u psychologa.
Na pierwszym spotkaniu Marta nie do końca wiedziała, czego się spodziewać
Psycholog przyjął ją ciepło i pozwolił opowiedzieć jej swoją historię w jej własnym tempie. Okazało się, że te regularne rozmowy były dokładnie tym, czego potrzebowała. Dzięki wsparciu terapeuty mogła stopniowo rozpoznawać wzorce swoich myśli i emocji, które wpływały na jej nastrój.
Psycholog pomógł jej zrozumieć, że jej lęki nie były „wymyślone”, ale często wynikały z nieprzepracowanych emocji i przekonań, które towarzyszyły jej od lat. Krok po kroku, Marta zaczęła zauważać, że wiele obaw, które kiedyś wydawały jej się nie do pokonania, stawało się mniejsze i łatwiejsze do oswojenia.
Zmiana przyszła całkiem szybko
Po kilku miesiącach terapii Marta czuła się pewniejsza siebie, a jej życie zaczęło nabierać innej jakości. Odkryła, że potrafi lepiej wyznaczać granice, przestała brać wszystkie obowiązki na swoje barki i nauczyła się mówić o swoich potrzebach. Choć problemy całkowicie nie zniknęły – bo przecież życie rzadko bywa idealne – Marta poczuła, że ma narzędzia, aby stawiać im czoła. Spotkania z psychologiem stały się dla niej przestrzenią, gdzie mogła bez skrępowania dzielić się swoimi obawami i czerpać siłę do dalszych działań. Dziś wspomina, że to była jedna z najlepszych decyzji, jakie mogła podjąć, a dzięki wsparciu terapeuty zaczęła żyć bardziej świadomie i cieszyć się codziennością we Wrocławiu.